poniedziałek, 25 stycznia 2016

Przedwyjazdowo

Już jutro wyjazd. Nie należę do hurraoptymistów, ale teraz dopadł mnie autentyczny strach.Choćbym nie wiem jak pozytywnie starała się myśleć - ten strach jest silniejszy ode mnie. Zazwyczaj na te moje ,,doły'' pomaga mi przesłuchanie (raz czy dwa) piosenki, do której odnośnik zamieszczam poniżej.


,,A na razie fruwają motyle,
tyle tego, tamtego też tyle. 
A na razie wierzymy w baśnie
i jaśniej... i jaśniej...

A na razie kołyszą nas noce,
a na razie kołyszą nas dni.
Choć już życia, psia mać,
popołudnie - 
jest cudnie, 
jest cudnie..."

Jutro odlatuję z krakowskiego lotniska Balice (w miejsce, do którego lecę, loty są jeszcze ewentualnie z Poznania - Ławicy). I... cóż więcej mogę napisać? Pozostaje mi mieć nadzieję, że... że będzie cudnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.