sobota, 2 kwietnia 2016

Słodkie, sobotnie nieróbstwo

Sobotę bardzo lubię z kilku powodów.

Po pierwsze - można się wyspać.

Po drugie - można odpocząć.

Po trzecie - można się  na spokojnie spotkać ze znajomymi.

Po czwarte - następnego dnia jest niedziela, czyli w perspektywie ma się kolejne 24 godziny wolnego.

Tak więc - obecnie - sącząc kawę - powoli kończę mój anglojęzyczny artykuł, który od miesiąca leży i kwiczy kwikiem rozpaczliwym. Jakoś w tym momencie wyjątkowo nie chce mi się nigdzie wychodzić. Natomiast mam już poczynione plany wobec jutra i mam nadzieję, że wypalą... a po to, by wypaliły - muszę dziś wieczorem zasiąść do nauki i jutro już mieć wolne. Póki co - celebruję słodkie, sobotnie nieróbstwo. Nieróbstwo, niemyślenie o problemach, niemyślenie o nadchodzącym tygodniu.

:)


(Wieczorne, tętniące życiem miasto)

Ps. Włączyłam sobie YouTube - i piosenkę, która należy do tych, co to poprawiają mi humor:)

Pożar w Burdelu - Ania z Polski ,,Ryan Gosling'' :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.