Cóż za piękny początek maja! Słoneczko, wszystko pięknie, ślicznie, apetycznie, trawka zielona, kwiatki rosną, a ja siedzę w domu zafluchana jak stąd do Pcimia Dolnego i z powrotem. Możliwe, że się dorobiłam na wczorajszym rowerze. Próbowałam się dziś uczyć duńskiego. Średnio mi to szło. Może jutro będzie lepiej. Choć nie wiem, czy na jutrzejszą lekcję duńskiego pójdę :(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.