czwartek, 17 marca 2016

Kiss me, I am half - Irish

Dzisiaj St. Patrick's Day, więc na ulicach Kopenhagi aż się roi od... Irlandczyków. A może - Duńczyków przebranych za Irlandczyków. Jakby nie było, przez stolicę Danii przejść dziś nie sposób, nie minąwszy ani pół człowieka w zielono - białych barwach - przy czym zdecydowanie najwięcej jest cudaków we wściekle zielonych kapeluszach (z pluszu? czort wie, z czego, bądź co bądź ten materiał wygląda na taki ... przytulaśny). Irlandczycy lub ,,Duńczycy vel Irlandczycy" są wszędzie, dosłownie wszędzie - pomijam już Radhuspladsen, ale odwiedziłam dziś Frederiksberg i też tam byli, okupując irlandzkie puby. Na ogół nie rozstawali się dziś z piwem, więc raczej nie byli zanadto trzeźwi.  Kobmagergade - tuż pod Studenterhuset - przeszła dziś parada z okazji St. Patrick's Day. A tytuł posta pochodzi z koszulek, w jakie odziani byli świętujący.










Frederiksberg - to ,,miasto w mieście''. Wydzielona dzielnica Kopenhagi. Z własnymi władzami, ratuszem, et caetera. Bardzo mi się podobał - jest taki... kolorowy :)








(Księgarenki. Tak właśnie wyobrażałam sobie sklepy, w których na ulicy Pokątnej w podręczniki zaopatrywał się Harry Potter.)






(A tak w moim wyobrażeniach wyglądał dom Ani z Zielonego Wzgórza :))

Uwielbiam błyskotki. Bransoletki, pierścionki, naszyjniki, ale moimi ulubionymi precjozami od lat niezmiennie pozostają kolczyki. Chętnie więc zajrzałam do sklepu z akcesoriami do wyrobu biżuterii...












Po drodze - wracając z powrotem do miasta - minęłam kopenhaskie planetarium Tycho Brache.








(Stacja Vesterport. Stacja Norreport tu już była kilka razy.)






(Kopenhaga się rozbudowuje...)




(Metro kopenhaskie. Na razie istnieją linie 1 i 2, linia 3 się buduje, a 4 jest w planach...)


(Det Ny Teater)
Hity.


 (Klub nocy 'Cabaret'. Dlaczego  mi się to skojarzyło z filmem z Lizą Minnelli, nie wiem...)


(Klub nocny dla osób po 30. roku życia. Tak więc - ja - gówniara dwudziestoparoletnia - sobie jeszcze poczekam parę lat.)


(Offline dating. Kawa ze statusem związku.)


(,,Manekiny stoją na głowie...")

Wczoraj - na Amagerbro - zorientowałam się, gdzie jest kościół świętej Anny, zrzeszający kopenhaską Polonię.




Długo trwało przygotowywanie tego wpisu i wiem, że ukaże on się późno - brak Internetu uniemożliwił mi dziś wcześniejsze działanie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.