piątek, 12 lutego 2016

Amager Strand. Czy naprawdę już nie ma dzikich plaż?

Kiedyś musi być ten pierwszy raz... Więc dziś zaliczyłam swoje dwa ,,pierwsze razy''.

Po pierwsze - pierwszy raz w Kopenhadze - strasznie zaspałam, więc na uczelnię gnałam niemalże na skrzydłach, co opłaciło się o tyle, że wpadłam na salę wykładową jakieś cztery minuty przed rozpoczęciem zajęć. 

Po drugie.... czy kiedykolwiek pisałam na niniejszym blogu, że mieszkam bardzo blisko plaży? Amager jest bowiem jedną z wysp, na których położona jest Kopenhaga, a to, co kryje się pod tytułem tego posta - Amager Strand - to nic innego jak plaża (w) Amager. Rzeczoną plażę mam pod nosem niemalże - wystarczy tylko przejść przez ulicę. Dziś pierwszy raz byłam na plaży - ot tak wybrałam się na spacer. Pływały łabędzie, nawet przez chwilę zaświeciło słońce... 

,,Puste plaże Juraty,
zasnęły kosze już.
Tylko facet zawiany
podpiera nosem słup.
Szarą płachtę gazety
unosi w górę wiatr,
dzisiaj nikt nie odczyta,
co nam donosił świat.

Serce gryzie nostalgia,
a duszę ścina lód.
W radiu śpiewa Mahalia
swój czarny smętny blues.

Hotel wolnych pokoi - 
w recepcji pająk śpi.
W torby wkładam powoli
okruchy tamtych dni...

Już nie ma dzikich plaż 
na których zbierałam 
bursztyny,
gdy z psem do Ciebie szłam,
a mewy ósemki kreśliły,
kreśliły.

Już nie ma dzikich plaż 
i gwarnej kafejki przy molo,
niejedna znikła twarz
i wielu przegrało swą młodość,
swą młodość. 

Wsiadam w pociąg powrotny,
ocieram jedną łzę - 
ludzie są samotni,
czy tego chcą, czy nie. 

Patrzę w oczy jesieni,
nad morzem stada chmur.
Pejzaż mojej nadziei
umyka mi spod kół. 


Serce gryzie nostalgia,
a duszę ścina lód.
W radiu śpiewa Mahalia
swój czarny smętny blues.

Hotel wolnych pokoi - 
w recepcji pająk śpi.
W torby wkładam powoli
okruchy tamtych dni...

Już nie ma dzikich plaż 
na których zbierałam 
bursztyny,
gdy z psem do Ciebie szłam,
a mewy ósemki kreśliły,
kreśliły.

Już nie ma dzikich plaż - 
starego sprzedawcy
pamiątek 
i tylko w szumie traw
znajduję ten cichy zakątek,
zakątek. 

Już nie ma dzikich plaż 
i gwarnej kafejki 
przy molo. 

Niejedna znikła twarz 
i wielu przegrało swą młodość,
swą młodość..."

/K. Logan - Tomaszewski ,,Już nie ma dzikich plaż''/










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.