Dziś po zajęciach byłam na Stroget - sytuacja życiowa zmusiła mnie do kupna torebki :p Tak, wiem, jestem pod tym względem typową przedstawicielką płci ładniejszej.A tak na serio - chciałam po prostu mieć co niewielkiego, w co wsadzę tylko klucz do pokoju - i ruszę na podbój miasta! I - tutaj napiszę: dzień jak co dzień, bowiem z powrotem tradycyjnie przytuptałam na Krimsvej na piechotę :)
Dziś, niestety, nie będzie hitów, na które pewnie część z czytelników bloga czekała. Po prostu nie zawsze uda mi się jakieś hity ,,złapać''.
(Zdjęcia powyżej - wnętrze Saxo Institute)
(Amager nocą)
(Najbliższa mojego miejsca zamieszkania stacja metra by night)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.