sobota, 13 lutego 2016

Sobota - tym razem pracowita - biblioteczna

Z rana - zaskoczenie, bo  śnieg. Droga do wydziałowej biblioteki - biała.




Uczelnia - pusta.




Zajmuję miejsce wśród książek i biorę się za naukę.




Po wyjściu - stwierdzam, że wypadałoby napić się kawy.


Niedługo potem - śniegu już prawie nie ma. Za to świeci piękne słońce.








Ruszam na zakupy. 


(,,Tak'' to po duńsku ,,dziękuję'')


(Cześć, Kopenhago! :p)


(Wieczorny Stroget)


(Okrągła Wieża. Kobmagergade)


(Kobmagergade)


(Duński ,,Kubuś Puchatek'')


(Tobak og vin. Tytoń i wino?)


(Lidl. Podstawa egzystencji erasmusowców)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.