Uczelnia - pusta.
Zajmuję miejsce wśród książek i biorę się za naukę.
Po wyjściu - stwierdzam, że wypadałoby napić się kawy.
Niedługo potem - śniegu już prawie nie ma. Za to świeci piękne słońce.
Ruszam na zakupy.
(,,Tak'' to po duńsku ,,dziękuję'')
(Cześć, Kopenhago! :p)
(Wieczorny Stroget)
(Okrągła Wieża. Kobmagergade)
(Kobmagergade)
(Duński ,,Kubuś Puchatek'')
(Tobak og vin. Tytoń i wino?)
(Lidl. Podstawa egzystencji erasmusowców)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.